środa, 16 stycznia 2013

jak to się wszystko zaczeło w moim przypadku...


Swoją przygodę z akwarystyką zacząłem jako kilkuletnie dziecko - mój ojciec miał akwarium, wujek miał i to chyba oni mi tę miłość zaszczepi. Jak to mówią - czym skorupka za młodu nasiąknie :)

Pamiętam te akwaria jak wczoraj. Ogromne konstrukcje z metalowymi ramami spajającymi kitem szyby, ze żwirem prosto z rzeki, z roślinami których nazw wtedy jeszcze nie znałem. Duże świetlówki umocowane w jakiejś okropnej topornej obudowie zrobionej z jakiegoś drewna czy co tam było akurat dostępne. Pamiętam też odgłos jaki wydawały ówczesne pompki powietrza oraz hipnotyczne działanie bąbelków wody unoszących się z dna.  Wówczas to wszystko nie miało jednak większego znaczenia bo liczyły się tylko ryby. W przypadku tych akwariów to rzeczywiście były ryby a nie jakieś tam małe rybki. Piękne skalary i ogromne pielęgnice majestatycznie prezentowały swoje oblicze w zbiornikach łypiąc spokojnie okiem na widza, ożywiające się na widok rąk zwiastujących posiłek. Pamiętam że lubiłem jeździć do wuja własnie po to by zobaczyć jego akwarium i pamiętam z jaką dumą mi to wszystko pokazywał. Miałem wrażenie że gdy ja obserwuje zbiornik on ukradkiem obserwuje mnie - niewiele przy tym mówiąc. Jakaś taka nić porozumienia która powodowała że w tym konkretnym przypadku te kilkadziesiąt lat różnicy w wieku nie miało znaczenia. W jakiś sposób byliśmy do siebie podobni.

Dziś patrze na tę sytuację z perspektywy czasu i z drugiej strony, bo teraz to moje dzieciaki siedzą przed szybą :) Ciekawi mnie czy za ileś tam lat w nich też pojawi się potrzeba posiadania swojego akwarium a jeśli to jak one się zmienią na przestrzeni lat, bo przecież moda i postęp techniki wpływa na to jak ostatecznie wyglądają nasze zbiorniki, na to co w nich trzymamy.

W moim przypadku temat akwarium ma korzenie w dzieciństwie, kojarzy mi się ze spokojnymi dobrymi czasami - trochę nostalgicznie. A jak było z wami? Co lub kto zapoczątkował u Was tę pasje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz